LZS Dąbrówka Górna - LZS Błękitni Jaryszów

Powrót
LZS Dąbrówka Górna
LZS Dąbrówka Górna Gospodarze
1 : 1
0 2P 0
1 1P 1
LZS Błękitni Jaryszów
LZS Błękitni Jaryszów Goście

Bramki

LZS Dąbrówka Górna
LZS Dąbrówka Górna
boisko sportowe w Dąbrówce Górnej
90'
LZS Błękitni Jaryszów
LZS Błękitni Jaryszów

Kary

LZS Dąbrówka Górna
LZS Dąbrówka Górna
54'
Rafał Sobczyński Nierozważny atak nogami na nogi przeciwnika.
LZS Błękitni Jaryszów
LZS Błękitni Jaryszów
57'
Rafał Michna Nierozważny atak nogami na nogi przeciwnika.

Skład wyjściowy

LZS Dąbrówka Górna
LZS Dąbrówka Górna
LZS Błękitni Jaryszów
LZS Błękitni Jaryszów


Skład rezerwowy

LZS Dąbrówka Górna
LZS Dąbrówka Górna
LZS Błękitni Jaryszów
LZS Błękitni Jaryszów

Sztab szkoleniowy

LZS Dąbrówka Górna
LZS Dąbrówka Górna
Imię i nazwisko
Tomasz Kowol Trener
Mariusz Fornol Kierownik drużyny
LZS Błękitni Jaryszów
LZS Błękitni Jaryszów
Imię i nazwisko
Michał Ibrom Fizjoterapeuta
Tomasz Miklasz Trener
Łukasz Grabiec Kierownik drużyny
Marcin Cyris Opieka medyczna

Relacja z meczu

Autor:

mario1983

Utworzono:

28.10.2019

W meczu 11. kolejki zremisowaliśmy na własnym boisku 1:1 (1:1) z zespołem Błękitnych Jaryszów. To pierwsza strata punktów u siebie.

Już w 3. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Kapitalnym strzałem z dystansu w samo "okienko" gola zdobył Denis Kaźmierz. Można powiedzieć, wymarzony początek meczu. Nie podłamało to jednak zespołu Jaryszowa, który przejął inicjatywę. Większość ataków przeprowadzali skrzydłami. Po jednym z nich dopisało nam szczęście, gdy piłka trafia w słupek i wyszła na aut bramkowy. My skupiliśmy się na grze z kontrataku, w kilku dobrze zapowiadających się akcjach, brakowało niestety ostatniego dokładnego podania, otwierającego drogę do bramki. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, goście wyrównali. Ich dynamiczny skrzydłowy dorzucił piłkę w pole karne, a tam odnalazł się Michael Cichoń i umieścił piłkę w siatce.

Od początku drugiej odsłony przejęliśmy inicjatywę. W 55. minucie Mirosław Pieczara w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył zbyt lekko, by go przelobować. Zdominowaliśmy środek pola. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym gości. Kwadrans przed końcem meczu, z rzutu wolnego mocno i precyzyjnie uderzył Tomasz Urbacka, do "wyplutej" przez bramkarza Jaryszowa piłki dobiegł Dawid Broy, lecz niestety trafił prosto w niego. To była znakomita okazja na zdobycie zwycięskiej bramki. Mimo ambitnej gry, wynik meczu nie uległ już zmianie.

Przed nami kolejne spotkanie na własnym boisku. W niedzielę 3 listopada o godzinie 13:00 zagramy z zespołem Stali Zawadzkie.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości